Zofia Baranowska-Malewska

Zofia Baranowska-Malewska

  • etnografka, nauczycielka, bibliotekarka, archiwistka
  • urodziła się w sierpniu 1890 roku w majątku Rakowszczyzna na Wołyniu
  • zmarła 27 lutego 1955 roku we Wrocławiu

O ludziach takich jak Zofia Malewska, świetnie wykształconych, mających szerokie zainteresowania i realizujących się w różnych dziedzinach, mówi się zwykle człowiek – orkiestra. I automatycznie łączy się ich talenty i zaangażowanie w pracę, z zawodowymi sukcesami, z szacunkiem społeczności, wśród której żyją. Tymczasem Zofia Malewska, gdy mieszkała w Bydgoszczy, wcale nie była szczególnie poważana, a dziś jest niemal zapomniana. Nie została też w żaden sposób uhonorowana, a jeśli już się ją czasem wspomina, to zwykle jako żonę Zygmunta, archiwisty.

Zofia pochodziła z Wołynia; urodziła się w majątku Rakowszczyzna. Jej ojciec, Ksawery, był ziemianinem, zapewne człowiekiem światłym, skoro jego córka wyjechać mogła na studia do odległego Krakowa, na Uniwersytet Jagielloński. Studiowała tam przyrodę i antropologię, zyskując wielkie uznanie swych nauczycieli – otrzymywała najwyższe oceny. Z czasem szczególnie skoncentrowała się na etnografii i etnologii, podjęła pracę w bibliotekach uniwersytetu i Akademii Umiejętności, w których zajęła się katalogowaniem książek i materiałów z tych dziedzin. W międzyczasie wyszła za mąż za Zygmunta Malewskiego, z którym kilka lat później przeniosła się do Tyrolu, następnie do Poznania, a w roku 1922 roku – do Bydgoszczy.

Malewskiego do Bydgoszczy przywiodły poszukiwania korzeni Maksymiliana Piotrowskiego, znakomitego dziewiętnastowiecznego malarza, który stąd pochodził, Zofia przyjechała wraz z nimi. Malewscy założyli tu Prywatne Gimnazjum Żeńskie, w którym Zofia uczyła przyrody, kilka lat później zorganizowała Szkołę Zawodową dla Dziewcząt. W latach 30. wzięła udział w seminarium muzeologicznym przy katedrze etnografii i etnologii Uniwersytetu Poznańskiego i odbyła praktykę konserwatorską w Muzeum Etnograficznym w Warszawie, dzięki czemu mogła piastować funkcję kustosza muzealnego. Jednocześnie pisała do wydawanego przez Zygmunta „Przeglądu Bydgoskiego”, czasopisma skupiającego się na polskości ziemi bydgoskiej. Zamieszczała w nim artykuły z zakresu etnografii i etnologii. Prowadziła też badania naukowe. Między innymi planowała opisać zwyczaje ludowe z ziemi bydgoskiej i nakielskiej.

Pomimo ciągłego podnoszenia swej wiedzy i kompetencji oraz inicjowania kolejnych przedsięwzięć, tuż przed II wojną światową Zofia Malewska znalazła się w trudniej sytuacji. Po śmierci męża, z odprawy po nim spłaciła długi i została bez środków do życia. To zmusiło ją do ubiegania się o jakąkolwiek pracę, zwróciła się więc w tej sprawie do miasta i tak została pomocą biblioteczną. To była praca absolutnie nie wykorzystująca jej wykształcenia i doświadczenia, odczytać więc można taką dla niej ofertę, jako próbę utarcia jej nosa – kilka lat wcześniej, w „Przeglądzie Bydgoskim” znalazł się jej artykuł, w którym ubolewała nad złym przechowywaniem zabytków kultury murzyńskiej w bydgoskim muzeum. Muzeum zareagowało na to wówczas żądaniem usunięcia redakcji „Przeglądu” ze swojego gmachu; redakcja została przeniesiona do Biblioteki Miejskiej.

Po wybuchu II wojny światowej Zofia Malewska została wysiedlona aż za Lublin, do Generalnego Gubernatorstwa i tak rozstała się z Bydgoszczą. Nie porzuciła jednak ani swych zainteresowań, ani nadziei. Choć była już, jak na tamte czasy, osobą wiekową, w 1950 roku ukończyła studia etnograficzne na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, jednocześnie pracując w tamtejszym muzeum i prowadząc własne badania etnograficzne.

Więcej o bydgoszczanach sprzed wieku przeczytasz w książce „Bydgoszcz jest kobietą”